Szlaki w Tatrach – Kasprowy Wierch i Czerwone Wierchy

Kiedyś, dawno dawno temu obiecałam sobie, że wrócę w Tatry jesienią i zobaczę Kasprowy Wierch i Czerwone Wierchy pomalowane kolorami jesieni. I tak minęło 10 lat, bo wielki świat wzywał i w nasze góry było jakoś nie po drodze. W końcu udało się tam dotrzeć i potwierdzam. Czerwone Wierchy jesienią robią robotę. Dotrzeć można tu na wiele sposobów, ja szłam przez Halę Gąsienicową i Kasprowy Wierch, a trasa okazała się bardzo malownicza.

Kasprowy Wierch – jesień w Tatrach

Uwielbiam góry jesienią, za kolory i za światło. Jeśli tylko mam okazję, to wybieram właśnie takie terminy. Ten rok zapowiada się jednak inny, bo pandemia zbiera swoje żniwo. Skoro za granicę nie można jechać, to okazuje się, że ta nasza Polska jest jednak fajna. Za mną już wiosenne wspinaczki, a co więcej latem też się tam wybieram. Ten rok będzie stał pod znakiem gór a hasła#zwiedzampolskę #polskajestpiękna #wgórachjestwszytkocokocham #mikropodróże będą przewijać się bardzo często, nie tylko u mnie.

Skoro każdy teraz jedzie w góry, to propozycja szlaku z Kuźnic, przez Kasprowy Wierch na Czerwone Wierchy jest wprost idealna. Trasa nie jest jakoś specjalnie wymagające, ale za to widoki kładą na kolana. Byłam tam ostatniej jesieni i prawdę mówiąc ten post miał ukazać się wcześniej. Spakujcie sporo wody, herbatę w termosie, kanapki i coś słodkiego, dzięki czemu doładujecie się energetycznie. Ten szlak to propozycja na cały dzień, więc trzeba się przygotować (latem dzień jest dłuższy, więc można iść dalej na Czerwone Wierchy lub wejść przy okazji na Giewont).

Trasa: żółty szlak z Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki na Halę Gąsienicową – żółty szlak z Hali Gąsienicowej na Kasprowy Wierch – czerwony szlak granią przez Gorczykową Czubę na Kondracką Kopę (to już właśnie jeden z Czerwonych Wierchów); zejście żółty szlak na Kondracką Przełęcz – niebieski szlak przed do schroniska na Hali Kondratowej – Kuźnice.

Jak widać po załączonych obrazkach, taki spacer granią to sama przyjemność. Idzie się parwie “prostą” drogą, z górki na górkę, a z każdym kilometrem satysfakcja rośnie.

Widoki są przepiękne, więc u mnie aparat był w ruchu non stop. Pamiętam, że co chwila wyrywało mi się z piersi “Boże, jak tu jest jest pięknie”.  Chyba nie przesadzam. Ja dałam się zauroczyć tym krajobrazom.

Jeśli podobał ci się wpis i chcesz ze mną podróżować na bieżąco, zajrzyj na mój Instagram i FB. Do usłyszenia w social mediach!

Czerwone Wierchy

Proponowana trasa zakłada wejście na pierwszy z kolejności szczyt Czerwonych Wierchów, a mianowicie Kondracką Kopę. To właśnie ta kopulasta górka, którą widzicie na poniższym zdjęciu. Stąd rozpościera się piękny widok n Wysokie Tatry. Sprawne oko wypatrzy Kasprowy Wierch oraz Świnicę.

Idąc dalej na zachód zdobywa się kolejne szczyty: Małołączniak, Krzesanicę i Ciemniak.  Można wejść również na Giewont, bo z tego miejsca jest już rzut beretem. Ja jednak skierowałam się w stronę Kondrackiej Przełęczy by zejść niebieskim szlakiem na Halę Kondratową, a potem do Kuźnic.